Misją firmy SEMI jest maksymalne zautomatyzowanie procesu ładowania akumulatorów, konstruujemy więc prostowniki typu “podłącz i zapomnij”. Doświadczenie nasze pokazuje, że klienci mają zwykle małą wiedzę techniczną na temat sposobu działania akumulatorów, prostowniki nasze wyręczają więc użytkownika we wszystkich decyzjach z wyjątkiem jednej: musi on wiedzieć czy akumulator jest akumulatorem z płytami wapniowymi czy typu GEL (jest to napisane w każdej instrukcji obsługi akumulatora) i ustawić ten rodzaj przełącznikiem na tylniej ściance obudowy. Nawet kiedy użytkownik nie zastosuje optymalnego prostownika do posiadanego akumulatora, prostowniki zapewniają bezpieczne ładowanie. Na przykład podłączenie prostownika MTM 12-8 przeznaczonego do akumulatorów o pojemności od 20 do 80 Ah do akumulatora 120 Ah, czy większego, wydłuży jedynie czas ładowania, ale jest to rozwiązanie zupełnie bezpieczne. Reasumując: prostowniki SEMI to prostowniki idealne na potrzeby zarówno indywidualnego tzw. przypadkowego użytkownika jak i użytkownika profesjonalnego.
Obsługa prostownika jest bardzo prosta! Należy go prawidłowo podłączyć do akumulatora i sprawdzić czy dioda “SIEĆ/AKUM” świeci światem ciągłym. Jeśli dioda ta nie świeci światłem ciągłym, oznacza to, że prostownik “nie widzi” ładowanego akumulatora. Są tylko dwie przyczyny takiej sytuacji:
1. nieprawidłowe podłączenie prostownika do akumulatora, czyli zamiana “plusa” z “minusem”,
2. napięcie akumulatora wynosi poniżej 2-3 V.
Do kontroli prawidłowości działania prostownika i przebiegu procesu ładowania służą 4 diody LED umieszczone na płycie czołowej obudowy prostowników. Kolejno od lewej umieszczono następujące diody:
Dioda “KONIEC” sygnalizuje koniec ładowania. Ma dwa tryby: pierwszy to kiedy świeci się światłem przerywanym (“miga”), oznacza to, że akumulator naładowany jest w około 80%. Mikroprocesor poszukuje wówczas momentu, kiedy 4 kolejne pomiary napięcia akumulatora dają tę samą wartość. Oznacza to, że akumulator nie przyjmuje ładunku mimo ładowania, cała energia idzie w elektrolizę elektrolitu, wydziela
Wszystkie prostowniki zbudowane są w oparciu o identyczny sterownik mikroprocesorowy. Obecna wersja nosi oznaczenie 7.0, licząc od 2001 roku. Prostownik nie wymaga prawie żadnej wiedzy od użytkownika. Musi on po prostu podłączyć go do ładowanego akumulatora. Nieprawidłowe działania użytkownika nie powodują uszkodzeń ani prostownika ani ładowanego akumulatora.
W szczególności:
Prostowniki umieszczone są w estetycznych obudowach metalowych malowanych proszkowo. W obudowy wmontowany jest zestaw 4 diod świecących (LED) informujących o stanie pracy prostownika. Do przyłączenia prostownika do sieci prądu przemiennego służą przewody sieciowe z uziemieniem lub bez o długości 1.5 – 2.5 m, a do przyłączenia akumulatora – dwa przewody o długości od 1.5 do 3.0 m i przekroju poprzecznym od 1.5 do 10 mm2, zależnie od typu prostownika a zwłaszcza maksymalnego prądu ładowania, zakończone zaciskami krokodylkowymi różnej wielkości.
Wszystkie transformatory sieciowe oraz przewody połączeniowe wykonane są z miedzi (!!!), a nie jak często zdarza się w przypadku tańszej konkurencji – z aluminium (pokrytego warstwą miedzi).
Standardowo udzielamy 24-miesięcznej gwarancji na nasze prostowniki. Charakteryzują się one bardzo wysoką jakością wykonania. Ilość reklamacji nie przekracza 1 promila. Najczęściej reklamacje dotyczą uszkodzeń obudów metalowych, spowodowane niestarannym transportem przez firmę spedycyjną, mimo dokładania przez nas wszelkiej staranności podczas pakowania prostownika do pudełka transportowego, wykonywanego specjalnie dla nas z tektury wielowarstwowej.
Ponieważ jest to nasza autorska strona, polskiego producenta, nie będziemy polecać prostowników, których sami nie produkujemy, ponieważ dalekowschodnia konkurencja zawsze przebije nas ceną, lecz chyba nie jakością. Najtańsze prostowniki, oferowane w marketach (takie do 100,- złotych) najczęściej naładują akumulator (przeważnie prądem ładowania do 4 A) i samochód “odpali” i są użytkownicy, których to całkowicie zadowoli. Tych odsyłamy właśnie do supermarketu. Ale wypada nam ostrzec, aby przynajmniej przez kilka pierwszych ładowań nie zostawiać pracującego prostownika bez nadzoru. Różnie bywa z jakością zabezpieczeń, a ilość energii zmagazynowana w akumulatorze potrafi być niebezpieczna.